sobota, 4 stycznia 2014

Czarny Kruk (Jednak można...)

Boom!
Niemoc piśmiennicza krótsza niż ostatnio. W sumie to pierwszy post w nowym roku ;) Pominę formalną kwestię życzeń z racji grzeczności. W sumie po tonach zlepków liter i słów nikomu nie chce się już ich czytać... Podsumowując międzyczas ciszy, w życiu mym nastąpiła roszada ;)
Nie ubolewam. Choć nastąpiła niespodziewanie wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały że tak stać się musi. Nie zakładałem że zmieni coś się w nowym roku. Chciałem tego ale nie przeczuwałem przełomu. Tymczasem los otworzył mi oczy i zaskoczył niczym zima kierowców. Odsunąłem się od osób które dotychczas uważałem za ważne, odkrywając w sobie nagle jak dużo jest we mnie jeszcze energii i chęci współtworzenia. Symbolicznie wręcz zmiany także te wewnątrz mnie przypieczętowała owa nieprzespana noc, po której poranku piszę obecny post. Widać że determinacja i rozmowa przy kawie (tudzież innym energetyku) może pokazać jak piękny jest poranek bez zbędnych zmartwień... Dobra.. Bo tu Mickiewiczuję za bardzo a przecież nie o to chodzi. W sumie nie miałem weny, zapalnika lub innej myśli przewodniej co by spisać parę słów i przyswoić tu moje przemyślenia. Szczególnie po wypadzie do zamkniętej bezdomki w wyniku zakrzywienia czasoprzestrzennego spowodowanego autostradą myśli. Grrr... Znowu krąże na około :P Widziałem właśnie jeden z najpiękniejszych widoków w życiu, a był to ... kruk! I to nie jeden. Na oko gdzieś koło półtorej setki. Pomyśleć że zostają pod moim oknem co ranek, a ja jeszcze ani razu nie zwróciłem na nie uwagi. Swoją drogą nieco bałem się tych dziobatych sukinkotów. Jednak widok przelatującej ich chmary na tle katedry i wschodzącego nieba był czymś na maksa niezwykłym :D
Tak na prawdę wszystko się zmienia. Dałem się porwać. Lecę... Już nie tak jak poprzednio. Spadam w górę. Mimo tego że znów mamy piękną jesień tej zimy, co zwiastuje piękną zimę wiosną. Wyrok odroczony. Dnia miłego. ;)
Lj The Dreamer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

If You Want Know What I Mean...