sobota, 4 stycznia 2014

Mało mi :P

Dwa pod rząd? W sumie i tak długo siedziałem cicho na tyłku. Póki mogę wykażę się.
Patrząc po poprzednich postach, dostrzegam fragmentaryczną sinusoidę. Swoisty wskaźnik mierzący skalę zaczynającą się od totalnej żenującej beznadziei, po beztroską egzystencję. Nie wspomniałem w poprzednim poście o kilku ważnych sprawach. Pierwsza! Wsparcie. Część zmian zachodzących we mnie nie nastąpiła by bez ludzi mi bliskich. Tak więc należyte podziękowania i propsy dla Olka, dzięki któremu zauważyłem korzyści z czerpania własnej siły poprzez wysiłek fizyczno-myślowy poza szarym ekranem z ominięciem szerokim łukiem lokali w których spędzałem większość czasu jako obserwator z obsesyjną potrzebą wyjścia do ludzi, oraz dla Moniki bez której przestawienie się z trybu nocnego na dzienny było by okropnie uciążliwe a dziś zakończyło by się klapą bez porannego finału. ;)
Druga! Zmiany które przeczuwałem nie tak dawno... Hmm... Już dwa posty temu ;P nie nastąpiły. Wszystko zmierza ku dobremu. A i wydźwięk pozytywniejszy wewnątrz... Co w praktyce oznacza że jak myślisz że coraz lepiej idzie to jest wręcz odwrotnie. :P
Trzecia! Wierzę głęboko że zmiany we mnie zachodzące nie wynikają ze słomianego zapału. KAŻDY czytający moje wyrzucane w eter słowa ma prawo zdzielić mnie bez większych konsekwencji, jeślibym znów w najbliższym czasie chciał je porzucić bo są dla mnie naprawdę dobre. Poza tym doping się przyda :P

Nie wiem w sumie... Może zacznę tu wrzucać muzykę?
Dość! Bo widzę że zaśmiecam :P

Prosto przed siebie ;)
Lj The Dreamer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

If You Want Know What I Mean...